środa, 4 lipca 2012

03.07.2012


Dzień zaczął się od porannego apelu, prowadzonego przez druhnę komendant Małgorzatę Mazur. Po czym udaliśmy się na śniadanie, po posiłku poszliśmy do pokoju po rzeczy na zajęcia. Na lekcjach  z teatru starsza grupa dostała tzw. „łamacze języków” – tongue twisters. Nie było to łatwe, ale każdy próbował połamać trochę język. Uczestniczyliśmy także w zajęciach komputerowych, gdzie mamy możliwość stworzenia elektronicznie własnej muzyki. Z kolei na konwersacjach młodsza grupa tworzyła  historyjki o kotach. Po 4 lekcjach zjedliśmy obiad i później bawiliśmy się frisbee i graliśmy w siatkówkę. Kadra amerykańska uczyła nas jak grać w koszykówkę i piłkę nożną. Po zajęciach sportowych mieliśmy dyskotekę, którą niestety przerwały nam burza i deszcz. To był dobry dzień. J








We started that day with morning’s assembly lead by leader, Małgorzata Mazur. Then we ate breakfast and after that we went to our rooms to take books to the classes. During the theatre class, older groups got tongue twisters. This was great. We are really talented camp, so almost everyone could say something. Cool! Other kids were writing stories about cats. There were a lot of really weird and funny stories. After four lessons we went to cafeteria for dinner. Delicious! Then we played Frisbee and volleyball, some of American stuff was teaching us how to play basketball and soccer. After that we went to disco. It was great, but storm and rain disturbed it. But it make it even better, it was like “I’m dancing in the rain, la la la la la”. Really nice day J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz